Zainteresowanie łodzian wzbudził wczoraj gitarzysta, który koncertował... przy koksowniku stojącym obok przejścia podziemnego na ul. Piotrkowskiej.
Artyście nie przeszkadzał brak jednej struny ani to, że niespecjalnie potrafił grać. - Przyjechałem do Łodzi specjalnie z Warszawy, gram, żeby zebrać trochę pieniędzy - wyznał. - Może dzięki datkom uda mi się wyjechać nad morze. Koncert nie do końca spodobał się miejskim strażnikom, którzy wlepili artyście mandat za... zaśmiecanie terenu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!