Tańczono dosłownie wszędzie
Tuż przed pierwszym "wystrzałem" naturalnych afrodyzjaków z dyskotekowej wyrzutni dwutlenku węgla, "Pomarańcza" pękała w szwach. Tańczono nie tylko na szczelnie wypełnionym parkiecie, ale i na schodach, podestach, przy barze.
- Co chwila ktoś na mnie wpada. Jak nie nadepnie, to szturchnie albo uderzy łokciem - denerwowała się 19-letnia Julita, która wybrała się sprawdzić działanie feromonów z dwoma koleżankami. - Przemieszczanie się z miejsca na miejsce to istna katorga!
- Pierwszy raz odkąd bywam w klubach stałem w kolejce do toalety - dziwił się 29-letni Marcin, który przyszedł do Pomarańczy z dziewczyną, Anią.
Feromony zadziałały
Po kilkudziesięciu minutach, gdy feromony "czuć" już było w powietrzu , kontakty między gośćmi przeciwnej płci stawały się coraz bardziej zażyłe. Na parkietach, korytarzach i oparciach kanap nie brakowało skupionych tylko na sobie par...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?