Przejazd ulicami Demokratyczną i Paradną bywa ryzykowny - chodzi o ul. Demokratyczną po zjeździe z ul. Pabianickiej i w zasadzie całą ul. Paradną. Nieźle muszą się namęczyć kierowcy zmierzający choćby w stronę i z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Im bliżej zjazdu do szpitala tym gorzej.
- Jeżdżę tędy codziennie, ale też po innych ulicach Łodzi. Po zrobieniu 1500 kilometrów cztery razy wymieniałem amortyzator! - mówi kierowca busa spotkany na ul. Paradnej.
- Wracałam z mężem po mojej operacji. Nie wiedzieliśmy jak jechać, aby nie trzęsło samochodem - dodaje łodzianka.
Na ulicy są głębokie dziury, w które nietrudno wpaść. Niektórych nie można ominąć bez zjeżdżania na sąsiedni pas. Są momenty w miesiącu, gdy jest lepiej - kiedy są załatane. Ale nie wystarcza to na długo i wyrwy znów powracają.
Na dziury skarżą się też mieszkańcy dalszego ciągu tych ulic, czyli ul. Kolumny. Odcinek w okolicy ulic Bronisin i Bieszczadzkiej wygląda jak ser szwajcarski. Nie lepiej jest w innych częściach miasta, np. na ul. Obywatelskiej przy ul. Falistej. Tu olbrzymia wyrwa oznaczona słupkiem zajmuje całą szerokość pasa! Kierowcy jadący ul. Obywatelską w stronę ul. Pienistej muszą wjeżdżać na sąsiedni pas, pod prąd, aby ominąć dziurę. To bardzo niebezpieczne.
Urząd Miasta Łodzi codziennie przedstawia raport z łatania dziur w łódzkich ulicach. Ale potrzeby nadal są większe niż wkład pracy ekip łatających. Tak źle dawno nie było.
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
