Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt kanarów! Kontrolerzy biletów zapowiadają strajk - raz w tygodniu raj dla gapowiczów

(kz)
Dla kontrolera największym problemem jest teraz szybkie wyjęcie kamizelki i założenie jej. Bez tego nie może rozpocząć sprawdzania biletów.
Dla kontrolera największym problemem jest teraz szybkie wyjęcie kamizelki i założenie jej. Bez tego nie może rozpocząć sprawdzania biletów. Maciej Stanik
Tego jeszcze nie było! W parku naprzeciwko zajezdni MPK na tajnym zebraniu, spotkało się kilkudziesięciu kontrolerów biletów. Zdecydowali o przeprowadzeniu bezprecedensowej akcji protestacyjnej: raz w tygodniu będzie dzień gapowicza, bo oni przeprowadzą strajk włoski!

Dziennikarz "Expressu" obserwował przebieg tej niezwykłej narady.
Akcja jest wynikiem buntu kontrolerów na wprowadzony przez MPK obowiązek noszenia w czasie sprawdzania biletów kamizelek odblaskowych. Protestujący twierdzą też, że MPK żąda od nich, by co szósta kontrola zakończyła się wypisaniem mandatu! To z kolei prowadzi do nadgorliwości i łapania Bogu ducha winnych pasażerów.

"MPK urządziło obławę na pasażerów (wideo, zdjęcia)"

Błyszcząca prowokacja
Kontrolerzy nie chcą nosić kamizelek. Uważają, że gdy się w nich pojawią na przystanku, wszyscy gapowicze zdążą uciec lub skasować bilet. A na niektórych ulicach ich kamizelka wywoła agresję.

- Już teraz, gdy okazuje się, że w dokumentach gapowicza podany jest adres: ul. Limanowskiego, to dla własnego bezpieczeństwa nie wypisuję kary, bo na tej ulicy mieszkam - opowiada jeden z kontrolerów.
W środę protestujący zebrali się w parku przy ul. Narutowicza. Były wyglądające jak nastolatki dziewczyny na rowerach, dojrzali mężczyźni i kobiety w wieku emerytalnym oraz atrakcyjne panie o wyglądzie modelek, studenci, faceci napakowani jak gangsterzy.

"Brutalna akcja kontrolerów MPK. Wywieźli pasażerkę na krańcówkę (wideo)"

- Gdyby nas teraz ktoś sfilmował i opublikował te zdjęcia w internecie nie moglibyśmy wyjść bezpiecznie na ulicę - mówili zaniepokojeni kontrolerzy.

Będzie strajk
Kontrolerzy, prawdopodobnie od przyszłego tygodnia, rozpoczną strajk włoski: będą przychodzić do pracy, wychodzić w kamizelkach na przystanki w ten sposób, by wszyscy gapowicze zdążyli wysiąść lub skasować bilety. Tak ma być każdego tygodnia, przez jeden dzień, aż do zniesienia przez MPK obowiązku noszenia odblaskowych kamizelek. O terminie dnia gapowicza poinformują za każdym razem w internecie. Liczą, że w ten sposób MPK zrozumie, ile straci, gdy nie będą postrachem osób jeżdżących bez biletów.

Obłuda MPK
MPK twierdzi, że wprowadziło kamizelki dla bezpieczeństwa łodzian i komfortu obsługi pasażera. Agnieszka Hamankiewicz z biura obsługi wręcz podkreślała, że nie chodzi o liczbę złapanych gapowiczów, ale o to, by wszyscy kasowali bilety.

- To kłamstwo - twierdzą kontrolerzy. - Mają na to dowód w postaci umów, które musieli podpisać.
Jest w nich wyraźnie napisane, że co szósta kontrola musi się skończyć złapaniem gapowicza. Jeżeli kontroler nie wykona tego obowiązku, potrącą mu z wypłaty co najmniej 100 zł.

- No to gdy widzę, że miałem kilka kontroli bez trafienia, to muszę upolować gapowatą emerytkę, która zbyt wolno podeszła do kasownika - tłumaczy rozgoryczony kanar.

"Kolejna szarpanina kontrolerów z pasażerką"

Większość z kilkudziesięciu kontrolerów pracuje na zlecenie i żyje tylko z prowizji od kar za jazdę bez biletu. MPK w umowach zapisało, że prowizja zależy od liczby złapanych gapowiczów. Jeżeli w ciągu miesiąca kontrolerowi uda się złapać tylko kilku, dostanie połowę tego, co wpłacili do kasy. Gdy kilkudziesięciu, jego prowizja wyniesie nawet 2/3 zapłaconych kar! Dobry, sprawny kanar jest więc w stanie zarobić nawet 4 tys. zł miesięcznie, szczególnie że przy limicie 600 kontroli musi zgodnie z umową wystawić co najmniej 100 mandatów.

Kto mówi prawdę?
Kontrolerzy pierwszego dnia po wprowadzeniu obowiązkowych kamizelek zbuntowali się. Znaczna część nie pojawiła się w pracy. Potem ustąpili, bo przecież trzeba z czegoś żyć, ale kto może, łamie obowiązek zakładania kamizelki lub próbuje go ominąć... np. wkładając ją pod koszulę tak, że jest niewidoczna.

Na spotkaniu z kierownictwem wymusili, że w nocy nie będą kamizelek zakładać, bo to szczególnie zagraża ich bezpieczeństwu.
Sebastian Grochala, zastępca rzecznika MPK, zaprzecza jednak, by dyrekcja wycofywała się z tego wymogu.

We wtorek w sprawie kontrolerów interweniował jeden ze związków zawodowych działających w MPK. Na razie bez rezultatu.
- Nie ma buntu załogi, do pracy przystępuje tyle samo kontrolerów co zwykle - twierdzi Sebastian Grochala, zastępca rzecznika MPK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany